środa, 13 marca 2013

Gruziński teatrzyk paluszków

Im dłużej jeżdżę po wschodzie, tym więcej widzę rozwiązań i pomysłów, które mogłyby zainspirować zachód. Fajnie by było gdybyśmy porzucili nasz egocentryzm i pewność siebie by zobaczyć, że nie tylko zachodnia Europa ma coś do zaoferowania. Bo oczywiście ma a wszelkie programy pomocy są potrzebne... Ale dzięki wymianie da się zdziałać znacznie więcej. 
Po powrocie do Gruzji dowiedzieliśmy się o tutejszym teatrzyku paluszkowym. Na pomysł takiego teatru wpadł w 1988 roku w Batumi reżyser Beso Kupreishvili (sam siebie lubi nazywać przewodnim palcem). Znad morza grupa przeniosła się do Tbilisi, gdzie występuje do dziś. Zdaniem twórcy robienie nietypowej sztuki to najlepszy sposób, w jaki może zainteresować świat swoją ojczyzną. Dlatego, mimo iż forma mogłaby się kojarzyć z teatrem skierowanym do dzieci, reżyser często porusza ważne tematy i wypowiada się np. o konflikcie z Rosją. Do tej pory teatr wystawiał już m. in. sztuki Becketa, operę Igora Strawińskiego "Król Edyp" a także spektakl inspirowany twórczością Pink Floyd "The Wall".


Sama idea takiego teatru jest mi bardzo bliska, bowiem przez całe dzieciństwo bawiła mnie nim moja mama i napisała o takiej formie pracy książkę.  

Niestety tym razem nie udało się nam zobaczyć na żywo występów tej grupy. Tutaj mamy mały pokaz wprost z yotuba:




Fingers theatre
8 Merjanishvili St, Tbilisi
295 35 82
www.fingers-theatre.net (niestety ta podawana wszędzie strona nie działa)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz