wtorek, 23 lipca 2013

Pstrąg po Olendersku

Kiedy podróżuję każdy dzień jest pyszny - zbieram przepisy na lokalne potrawy, które po spisaniu należy sumiennie wypróbować. Z powodu ciąży (o czym wspomniałam na łamach tego bloga z 10 000 razy) musiałam wcześniej wrócić do Polski ale nie chciałam by przygoda (również ta kulinarna) się skończyła. I u nas nie brakuje fascynujących grup etnicznych i etnograficznych, mniejszości narodowych i religijnych, które mają swoje tradycyjne potrawy. Podejrzewam, że takie przysmaki mogą być niekiedy bardziej egzotyczne niż dania kuchni dalekiego wschodu. Kaczkę po pekińsku czy sajgonki niemal każdy jadł a łemkowskie Hałuszky, kaszubskie Ruchanki albo tatarskie Jeczpoczmaki? Najchętniej już teraz ruszyłabym szlakiem kubeczków smakowych po Polsce, robiła czujczujowe warsztaty w małych szkołach i wiejskich domach kultury a po zajęciach zbierała od rodziców i babć uczestników przepisy. Niestety ostatnie miesiące ciąży przeżywam pod znakiem męki swędzenia i bezsenności. Nieprzespane noce wykorzystuję więc m. in. na pisanie maili do kół gospodyń wiejskich, rozmaitych stowarzyszeń i profesorów etnografii z prośbą o podzielenie się kulinarną wiedzą. 
Jako jeden z pierwszych odpisał mi prezes fundacji Olandia dla Polski Olaf Makiewicz i przesłał przepis  na...

Pstrąga po Olendersku

Składniki :
pstrągi
6 łyżek soku z cytryny
5 łyżek białego wina
4 łyżki mąki
3 łyżki masła
2 łyżki oleju 
2 papryki czerwone
2 papryki zielone
3 średnie cebule
150 ml rosołu
12,5 dag sera holenderskiego Gouda
sól i pieprz

Wykonanie:

Pstrąga wypatroszyć , umyć i osuszyć. skropić sokiem z cytryny pozostawić na kilka minut. Posypać solą i pieprzem. Obtoczyć w mące. Na patelni rozgrzać masło i smażyć na niej pstrągi z każdej strony na złoty kolor. paprykę umyć, pozbawić gniazd nasiennych i pokroić w paski. Cebule obrać i pokroić w plasterki, ser pokroić w paseczki, w rondlu rozgrzać olej, obsmażyć na nim cebule i paprykę, podlać bulionem wymieszanym z winem. zawartość z patelni przełożyć do naczynia żaroodpornego. Na warzywa przełożyć ryby, posypać kawałkami sera, zapiekać w średnio nagrzanym piekarniku do momentu aż ser się stopi i lekko zrumieni.

Przepisu póki co nie wypróbowałam (stąd brak zdjęcia) bo mam aż do rozwiązania zakaz jedzenia połowy produktów. Ale chętnie go komuś przyrządzę, niech mi tylko pożyczy fajny reportaż.

Przepis pierwsza klasa a kim są Olendrzy? O tym niebawem, trzeba coś robić w bezsenne noce.


1 komentarz: