niedziela, 19 kwietnia 2015

Plac zabaw w Palenque

Temat recyklingu wciąż za nami chodzi. Z zabawkami i pomocami do nauki radzimy już sobie całkiem nieźle. Pierwsze igloo z butelek, które zbudowaliśmy w Mardin wyszło nam jednak dość toporne. 
Chcieliśmy rozwijać nasze umiejętności w Meksyku ale ciągle tyle się działo (wystawiliśmy blisko pięćdziesiąt spektakli i przeprowadziliśmy drugie tyle warsztatów), że wyglądało na to, iż temat placów zabaw trzeba będzie odłożyć. 
Niezrealizowane plany bolą jednak jak dziury w zębach. Zatem gdy dowiedzieliśmy, się, że całkiem blisko działa obecnie fundacja RISE NOW, którą podziwiam od dawna, o mało nie zaczęliśmy tańczyć z radości. A kiedy się okazało, że w nowym projekcie praktycznie nie mają rąk do pracy i bardzo się przydamy... No cóż, po prostu trzeba było zatańczyć! A potem wziąć się do roboty. Zatem kiedy dotrzecie kiedyś przypadkiem do Palenque odwiedźcie koniecznie (oprócz stanowiska archeologicznego) ten recyklingowy plac zabaw:



Dzielnica trochę szemrana (dwóch naszych pomocników z dzielni zgarnęła drugiego dnia pracy policja) ale są tam słonie:





konie:


 

piramidy! 





A wszystko z opon:



Co jeszcze można z nich zrobić? A co tylko chcecie!

Trony:




doniczki:



motory:



i huśtawki:


O tym, że recykling wspaniale rozwija myślenie symboliczne pisałam nie raz. A wiecie, że fakt, że wszystkie te zabawki zrobione są z kół pomaga w nauce geometrii?

Poza tym na pewno bardzo rozwija budowniczych. Cały czas w głowie dudniły mi słowa piosenki Kazika- "Tyle myśli po głowie się tłucze... W życiu się tylko uczę i uczę i uczę". Bo każdy dzień to było odkrywanie nowych rzeczy. 

Jak wycinać:



Jak odginać:




Jak malować:



(malować dokładnie! Bo chodzi o to by śmieci były ładne)

My całe dnie budowaliśmy, malowaliśmy i kopaliśmy a w tym czasie Roszek zdobywał dla nas (od okolicznych straganiarzy) posiłki i testował wytrzymałość budowy:





Najfajniejsze w całej pracy było chyba to, że włączali się do niej mieszkańcy. M.in. fantastyczna nauczycielka Zapatystka:


czy koledzy z Hondurasu



W wakacje pora zrobić wreszcie taki plac dla dzieciaków z Sorok a na jesień może powrót do Kurdystanu?
No i już zaraz w Polsce ruszamy z recyklingową akademią, ucząc się (zdalnie) od naszego mistrza Arvinda Gupty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz